Mercator Mercator
885
BLOG

Kilka refleksji na temat Powstania Warszawskiego

Mercator Mercator Polityka Obserwuj notkę 66

Kolejna rocznica PW i kolejny wysyp artykułów i komentarzy, dzielących się mniej więcej tak samo jak dzieliło się dowództwo AK w sprawie powstania. Jedni dowodzili, że powstanie jest skrajnie ryzykowne i może doprowadzić do tragedii miasta i jego mieszkańców. Inni uważali, że powstanie trzeba zrobić bez względu na konsekwencje. Skutki PW przerosły chyba najgorsze obawy zarówno jego ówczesnych zwolenników jak i przeciwników.

Tysiące prawie nieuzbrojonych dzieciaków pognano na niemieckie karabiny maszynowe i czołgi. Ciekawe, że do powstania dali się wciągnąć w ogromnej większości bardzo młodzi ludzie bez przedwojennego przygotowania wojskowego. W powstaniu bardzo niewielu było ówczesnych 30-40 latków. Przed wojną służba wojskowa była obowiązkowa. Poziom wyszkolenia rezerwistów był bardzo dobry. Ilu mogło być ludzi w milionowym mieście, którzy przed wojną odbyli służbę wojskową i byli w wieku 25-45 lat ? Zapewne około 100.000. Dlaczego zatem w PW przeważali ludzie w wieku 16-24 lata z bardzo słabym przeszkoleniem ?

Czy za ofiary PW odpowiadają wyłącznie Niemcy ? Ci , którzy rozkazali zdobywać bunkry naszpikowane karabinami maszynowymi, gromadzie młodych ludzi uzbrojonych w broń krótką i butelki z benzyną nie ponoszą żadnej odpowiedzialności ? A czy NKWDziści gnający bezbronnych sowieckich żołnierzy z karnych batalionów na niemieckie pola minowe ponoszą za coś odpowiedzialność ?

Niektórzy argumentują, że gdyby nie było powstania to Warszawa i tak by została zniszczona bo Niemcy zamieniali wszystkie miasta w twierdze. Wszystkie ? Czy Kraków został zrównany z ziemią ? A Łódź ? Nawet Poznań, który był twierdzą i poważnie ucierpiał podczas miesięcznego szturmu stracił niewielu cywilnych mieszkańców. Tylko Warszawa ze strachu przed śmiercią popełniła samobójstwo. Szturm Berlina pochłonął znacznie mniej ofiar cywilnych niż Powstanie Warszawskie. A w Berlinie kilkaset tysięcy niemieckich żołnierzy broniło się przeciwko 2,5 miliona Sowietów.

Czy PW zbudowało kręgosłup moralny dla następnych pokoleń ? Obawiam się, że było odwrotnie. Pacyfikacja powstania przetrąciła Warszawie ten kręgosłup na dziesiątki lat. Po wojnie wiele miast bloku wschodniego buntowało się przeciwko sowieckiej dominacji. W tej liczbie był Budapeszt, Poznań, Praga, Szczecin, Gdańsk, Radom, Ursus, znowu Gdańsk i Szczecin, Śląsk ale nie było Warszawy. Byłem w Warszawie w sierpniu 1981. To co rzucało się w oczy to peryferyjność Warszawy w oporze przeciw komunie. Można było spotkać ulotki z przedrukiem postulatów z Gdańska, można było spotkać emerytów przy kościołach na Krakowskim Przedmieściu cicho śpiewających powstańcze piosenki i niewiele więcej. Warszawa się przyłączyła do strajku kiedy stał już cały kraj. Warszawa była zupełną prowincją w oporze przeciwko komunie. Dlaczego ? Bo Warszawa miała kręgosłup przetrącony przez pacyfikację PW.

Teraz niektórzy Warszawiacy dzielnie gwiżdżą i buczą na cmentarzach w rocznicę PW. Najwyraźniej chcą pokazać, że ten przetrącony kręgosłup to już przeszłość. Zaiste wielki to akt odwagi i patriotyzmu.

Ciekawe czy dzisiejsi apologeci PW znowu byliby gotowi gnać gromady niezubrojownych dzieciaków na karabiny maszynowe ?  

Mercator
O mnie Mercator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka