Obrona kraju - piękna i święta sprawa. Z tym zgodzą się chyba prawie wszyscy politycy (no, może oprócz Palikota). Trzeba łożyć na armię, trzeba poprawiać nasze zdolności obronne. Przywrócenie w jakiejś formie powszechnego obowiązku służby wojskowej prawdopodobnie jest konieczne. Warto jednak zwrócić uwagę jaki przykład osobisty dają zwykłym Polakom rządzący Polską ? Kto z pełniących najwyższe stanowiska państwowe w ostatnich 25 latach polityków odbył służbę wojskową a kto z takich czy innych względów się od tego wykręcił ?
" Do 31 grudnia 2003 roku przeszkolenie wojskowe absolwentów wyższych uczelni cywilnych powinno się odbywać zgodnie z obowiązującymi przepisami, tj. w formie 6 miesięcznego przeszkolenia w SPR (3. miesięczne szkolenie w Szkołach Podchorążych Rezerwy i 3. miesięczna praktyka w jednostkach wojskowych)."
http://www.glos.up.wroc.pl/aktualnosci/6037/nowy_system_przeszkolenia_wojskowego_studentow_i_absolwentow_wyzszych_uczelni_cywilnych.html
Szkoły Podchorążych Rezerwy działały zatem normalnie aż do końca 2003 roku.
Kto zatem z naszych prezydentów, premierów, marszałków, czołowych polityków odbył służbę wojskową ?
Z tego co wiem służbę wojskową odbyli Lech Wałęsa i Leszek Miller. Nie potrafili się wykręcić, Wałęsa pochodził ze wsi, Miller był robotnikiem fabrycznym w niewielkim mieście.
W wojsku nie byli Lech i Jarosław Kaczyńscy, Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Aleksander Kwaśniewski, Andrzej Duda. Nie znalazłem tez żadnej wzmianki o służbie wojskowej Kazimierza Marcinkiewicza, Leszka Balcerowicza i Marka Belki. Nic nie wiem też o karierze wojskowej patriotycznie nastawionego kandydata na wielkiego polityka - Pawła Kukiza.
Ilu znacie Państwo znanych polityków, którzy odbyli służbę wojskową a nie zaczynali swojej kariery jako robotnicy lub rolnicy ? Co z wielkomiejską inteligencją ? Czy jej przedstawiciele sądzili, że już dostatecznie spełnili swój patriotyczny obowiązek poprzez zachęcanie do tego innych oraz wspominając ojców i dziadów, którzy ojczyzny bronili jak najbardziej osobiście ? Może braki w tym zakresie chcą nadrobić udziałem w defiladach i uroczystościach wojskowych ?
"Wolne kozy od pługa a inteligencja od poboru" ?
Nie wiem jak dla państwa ale dla mnie zatrąca to wszystko lekką hipokryzją.