Mercator Mercator
1363
BLOG

Obowiązek obrony ojczyzny - osobisty przykład współczesnych polskich polityków

Mercator Mercator Polityka Obserwuj notkę 38

Obrona kraju - piękna i święta sprawa. Z tym zgodzą się chyba prawie wszyscy politycy (no, może oprócz Palikota). Trzeba łożyć na armię, trzeba poprawiać nasze zdolności obronne.  Przywrócenie w jakiejś formie powszechnego obowiązku służby wojskowej prawdopodobnie jest konieczne. Warto jednak zwrócić uwagę jaki przykład osobisty dają zwykłym Polakom rządzący Polską ? Kto z  pełniących najwyższe stanowiska państwowe w ostatnich 25 latach polityków odbył służbę wojskową  a kto z takich czy innych względów się od tego wykręcił ? 

" Do 31 grudnia 2003 roku przeszkolenie wojskowe absolwentów wyższych uczelni cywilnych powinno się odbywać zgodnie z obowiązującymi przepisami, tj. w formie 6 miesięcznego przeszkolenia w SPR (3. miesięczne szkolenie w Szkołach Podchorążych Rezerwy i 3. miesięczna praktyka w jednostkach wojskowych)."
http://www.glos.up.wroc.pl/aktualnosci/6037/nowy_system_przeszkolenia_wojskowego_studentow_i_absolwentow_wyzszych_uczelni_cywilnych.html

Szkoły Podchorążych Rezerwy działały zatem normalnie aż do końca 2003 roku.
 
Kto zatem z naszych prezydentów, premierów, marszałków, czołowych polityków  odbył służbę wojskową ?

Z tego co wiem służbę wojskową odbyli Lech Wałęsa i Leszek Miller. Nie potrafili się wykręcić,  Wałęsa pochodził ze wsi, Miller był robotnikiem fabrycznym w niewielkim mieście.
W wojsku nie byli  Lech i Jarosław Kaczyńscy, Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Aleksander Kwaśniewski, Andrzej Duda. Nie znalazłem tez żadnej wzmianki o służbie wojskowej Kazimierza Marcinkiewicza, Leszka Balcerowicza i  Marka Belki. Nic nie wiem też o karierze wojskowej patriotycznie nastawionego kandydata na  wielkiego polityka - Pawła Kukiza. 

Ilu znacie Państwo znanych polityków, którzy odbyli służbę wojskową a nie zaczynali swojej kariery jako robotnicy lub rolnicy ? Co z wielkomiejską inteligencją ? Czy jej przedstawiciele sądzili, że już dostatecznie spełnili swój patriotyczny obowiązek  poprzez zachęcanie do tego innych oraz  wspominając ojców i dziadów, którzy ojczyzny bronili jak najbardziej osobiście ?    Może braki w tym zakresie chcą nadrobić udziałem w defiladach i uroczystościach wojskowych ?

"Wolne kozy od pługa a inteligencja od poboru" ?

Nie wiem jak dla państwa ale dla mnie zatrąca to wszystko lekką hipokryzją. 

Mercator
O mnie Mercator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka