Powiedziałbym więcej: praca kilkunastu słabo opłacanych specjalistów w ministerstwie finansów jest dużo ważniejsza niż wszytko co już zrobili i jeszcze zrobią w tej kadencji Jarosław Kaczyński, Beata Szydło i Andrzej Duda z całymi swoimi kancelariami, sztabami i innymi przydupasami.
Co zostanie po Wielkiej Wojnie Kaczyńsko-Rzeplińskiej ? Nic , no może tylko trochę smrodu i popsuta reputacja Polski.
Prawdziwa "dobra zmiana" odbywa się na poziomie dosłownie kilkunastu ludzi, którzy opracowują system poprawy ściągalności podatków a najważniejszymi narzędziami do osiągnięcia tego celu są bazy danych i systemy szybkiej analizy tysięcy faktur. Co więcej ci sami ludzie pracowali nad tymi zagadnieniami już za poprzedniego rządu. To o tym mówił Bartłomiej Sienkiewicz nagrany u Sowy. Publika zapamiętała z tego tylko "kamieni kupę" bo to jej wtłoczono pod czaszkę. A szkoda bo Sienkiewicz mówił jeszcze wiele ciekawych rzeczy o bazach danych oraz o "tłustych misiach". Teraz te same "tłuste misie" ściga Morawiecki z wykorzystaniem owych baz danych.
Chodzi o teoretycznie bardzo proste sprawy z którymi jednak Państwo Polskie nie potrafiło sobie poradzić przez ostatnie kilkanaście lat. Np. po zwrot VATu z tytułu eksportu na kwotę kilkunastu milionów € zgłasza się facet, który nie zapłacił w Polsce jeszcze ani grosza podatków , nie kupił ani nie sprzedał samochodu ani nieruchomości. Za to udaje, że w ciągu kilku tygodni rozkręcił firmę która wyeksportowała towar za miliony €. Dziwne ? Może i dziwne ale polskie urzędy zwracały mu ten VAT bo nie były w stanie (albo nie chciały) szybko gościa sprawdzić. A jak już sprawdziły, że coś jest nie tak to procedury kontrolne rozpoczynały za kilka miesięcy zamiast być w firmie w ciągu kilku godzin. Wtedy oczywiście firmy wtedy już dawno nie było a oszuści wyszukiwali sobie następnego "słupa".
Jeszcze bardziej nieporadne były urzędy w sytuacji kiedy miały do czynienia z całym łańcuszkiem firm wzajemnie świadczących sobie usługi i odsprzedających fikcyjne towary. Zanim urzędy poskładały chałupniczymi metodami setki faktur i odtworzyły drogę fikcyjnego towaru, firmy wyparowywały i słuch po nich dawno zaginął.
Zasługą Morawieckiego jest przyśpieszenie prac nad poprawą ściągalności podatków i nadanie im odpowiedniego priorytetu. Jednak samych metod nie wymyślił ani Sienkiewicz ani Morawiecki. Np. pierwszy system centralnego rejestru faktur na poziomie krajowym powstał już dobre kilka lat temu w Portugalii. Potem wdrożono go w wielu innych krajach z niezłym skutkiem. Zespół pod szyldem Morawieckiego pracuje nad wdrożeniem tych samych systemów w Polsce.
Chciałoby się powiedzieć: lepiej późno niż wcale. Oby z dobrym skutkiem.