Mercator Mercator
1531
BLOG

Polska źle rozgrywa sprawę "uchodźców"

Mercator Mercator Polityka Obserwuj notkę 42

Mam nadzieje, że sprawa "uchodźców w UE" nie zostanie rozstrzygnięta przed wyborami. Byłaby to wyjątkowo zła sytuacja gdyby  rząd kończący za kilka tygodni swoje urzędowanie doprowadził do jakichś wiążących rozstrzygnięć w rozmowach z UE w tej sparwie.  Nowy rząd musi mieć jednak jakąś sensowną koncepcję negocjacyjną. Ze stanowiska przedstawionego wczoraj przez Jarosława Kaczyńskiego wynikało, że  nie zgadza się on na przyjmowanie żadnych uchodźców. Dopuszcza jedynie pomoc finansową na miejscu, w obozach w Turcji, Libanie i Syrii. Trzeba powiedzieć, że wczorajszym przemówieniem Jarosław Kaczyński nie zostawił sobie i przyszłemu rządowi zbyt wielkiego pola manewru w przyszłych negocjacjach. Gdyby to stanowisko miało zostać utrzymane  będzie to  prawdopodobnie dosć kosztowne dla Polski w różnych wymiarach. 

Podnoszenie naszych obaw przed szariatem i utratą kontroli nad własnym krajem na rzecz muzuełmanów nie może liczyć na  zrozumienie w UE. Delikatnie mówiąc nie jest to dobry argument.  Niewiele lepsza jest argumentacja premier Kopacz, że "przyjmiemy tylu na ilu jesteśmy przygotowani i na ilu nas stać, ani jednego więcej ani jednego mniej". Oczywiście możemy się tym zrozumieniem unijnym w ogóle nie przejmować i sprawę postawić na ostrzu noża: powiedzieć NIE i JUŻ (i tupnąć przy tym nogą). Być może znajdziemy nawet wytrwałych sojuszników w tej sparwie. Orban pokazał już swoją determinację. Premier Fico ze Słowacji również nie ma najmniejszej ochoty, do problemów które ma z Romami dodawać kolejnych, z muzułmańskimi gettami.  Oczywiście taka postaw wywoła  potężny konflikt z głównymi krajami UE i pracującymi dla nich unijnymi instytucjami bo problem uchodźców będzie sie stale pogłębiał. Unia nie ma żadnego pomysłu na jego rozwiązanie. Uszczelnienie granic Unii w Grecji i we Włoszech to bujanie w obłokach. Kolejne fale uchodźców są wiecej niż pewne. Koszty zgody na automatyczny mechanizm relokacji uchodźców mogą być bardzo wysokie. Ale i koszty odmowy mogą być dla nas bardzo dolegliwe.

Dlatego trzeba szukać sensownych argumentów negocjacynych. Sensownych, to znaczy takich, które będą niewygodne dla Unii.  Jednym z takich argumentów może być stwierdzenie , że nie możemy się zgodzić na zmuszanie uchodźców do przyjazdu do Polski. Trzeba uszanować ich podmiotowość. Nie można ich dzielić jak stada bydła wbrew ich woli. Nie można ich zmuszać do osiedlenia się w kraju, w którym mieszkać nie chcą . Możemy zatem przyjąć tylko tych, którzy przyjadą do Polski całkowicie dobrowolnie. Nie możemy się też zgodzić na  na zakaz wyjazdu do Niemiec czy Szwecji tych którzy już do Polski trafili. 

Dodatkowo należałoby ograniczyć zasiłki dla uchodźców do 100 zł miesięcznie kieszonkowego na fajki i wodę mineralną a stawki żywnościowe w ośrodkach dla uchodźców  powinny być na poziomie obowiązującym w polskich szpitalach państwowych albo domach opieki, czyli 3-4 € dziennie. Oczywiście status uchodźcy byłby  przyznawany tylko czasowo, do momentu ustabilizowania sytuacji w ich krajach macierzystych. 

Dodatkowo uchodźcy byliby zobowiązani od pierwszego dnia do prac porządkowych na terenie ośrodków dla uchodźców oraz prac sezonowych w rolnictwie (za niewielkim dodatkowym wynagrodzeniem). Każde naruszenie prawa skutkowałoby natychmiastową deportacją.

Uchodźcom, którzy mieliby trafić do Polski należałoby szczegółowo przedstawić na jakie warunki mogą liczyć. Nie sądzę żeby było wielu chętnych spośród tych, którzy przedzierają się przez Europę do Niemiec i Szwecji.  .  

Mercator
O mnie Mercator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka